To my!

To my!
od lewej: PAN PRZEWODNIK - KRZYSIEK - KACPER - MICHAŁ - TUPTAK - DOMINIK - PAWEŁ - TYMON - MATI

wtorek, 11 listopada 2014

Zbiórka wędrownicza - 11 Listopada

Spotkaliśmy się na Szarych Szeregów. Pojawili się kursanci, wędrole z Płomienia, Gromu i Sumy Sił. Ustawiliśmy się wszyscy w szeregu, zostaliśmy podzieleni na patrole. Patrolowi dostali zasady gry, włóczki oznaczające życie w grze i kawałki bibuły różnego koloru. Każdy patrol rozdzielił pomiędzy członków bibuły -funkcje, które każdy zawiązał na ramieniu. Dla przykładu: kolor zielony oznaczał żołnierza, a żołnierz mógł pokonać tylko kolor fioletowy i pomarańczowy (kogośtam i kogośtam). Aby pozbyć się żołnierza z innego patrolu, musiał zwyciężyć go w siłowaniu się na ręce. 
Każdy patrol dostał także portret znanej osoby z jej opisem. Trzeba było go ukryć na Jasnych Błoniach w miejscu, o którym będą wiedzieli tylko członkowie patrolu. Jak zdobyć portrety innych? Wszystko polega na tym, ile razy dotkniesz daną osobę:
1 dotknięcie - traci włóczkę (życie)
2 dotknięcie - gracz mówi okolicę miejsca, gdzie ukryty jest portret jego patrolu (np. pomnik JPII)
3 dotknięcie - gracz mówi dokładne miejsce ukrycia (np. w krzaczku metr za pomnikiem JPII)
Oprócz tego ukryte zostały cztery koperty z tajemniczymi karteczkami. W punkcie końcowym - piątym, trzeba było odpowiedzieć na owe pytania. Najgorsze było to, że w tym punkcie nie było czegoś takiego, jak "zawieszenie broni", o niee... To była rzeźnia. Wyobraźcie sobie harcerza uciekającego przed trzema przeciwnikami. Zatrzymuje się on właśnie w tym punkcie, myśląc "Jak dobrze, że tu jestem bezpieczny", gdy nagle ze wszystkich stron otaczają go wrogowie, i każdy klepie go po kilka razy, i każdemu musi powiedzieć gdzie jest portret jego patrolu... To smutne :( 
Minusami było to, że bibułki spadały i w ciemności nie było widać jakiego były koloru.
Po grze dostaliśmy flagi Polski, zaśpiewaliśmy "Przybyli Ułani pod okienko" i rozjechaliśmy się do domów, a kursanci pieszo na Głębokie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz