To my!

To my!
od lewej: PAN PRZEWODNIK - KRZYSIEK - KACPER - MICHAŁ - TUPTAK - DOMINIK - PAWEŁ - TYMON - MATI

środa, 26 listopada 2014

Wywiad z pierwszym drużynowym Płomienia - Stanisławem Pawłowskim - 26.11

Dzisiejszego wieczora dwaj druhowie z naszego patrolu spotkali się z druhem Stanisławem Pawłowskim - pierwszym drużynowym 8 SDH "Płomień"! Jeden z harcerzy pędził na złamany kark ze szkoły, więc ten drugi zaprowadził Druha do harcówki i przedstawił plan doprowadzenia jej do porządku oraz opowiedział dla zabicia czasu o biwaku, który odbędzie się niedługo.
Kilka minut później dotarł spóźnialski. 
Wywiad trwał godzinę. Druh Stanisław opowiadał cały czas, a harcerze to co zdążyli, to zapisali:
Druh Stanisław został "zwerbowany" do 8 SDH "Iskra" przez ks. Tomasza Kościelnego w lutym 1993 roku.
Harcerstwo bardzo mu się spodobało, zdobywanie stopni, sprawności, wyjazdy.
Jego pierwszym zastępem był zastęp Rysie, którego skrzynia nadal leży w naszej harcówce. 
Przygoda z funkcją drużynowego zaczęła się, gdy w 1997 r. dh Stasiu wkręcił się w zuchy. Postanowił założyć gromadę Orle Gniazdo, a pomagał mu dh Adam Piekarzewski. Gdy zuchy dorosły do wieku harcerskiego, chciał przekształcić gromadę w drużynę, lecz, dowiedział się, że Iskra się sypie, więc włączył harcerzy z Orlego Gniazda do Iskry, i w 2003 roku powstała 8 SDH "Płomień". Wtedy funkcje przybocznych pełnił wcześniej wspomniany dh Adam, wraz z dh Pawłem Szulereckim i dh Mateuszem Konopińskim.
Druh Stanisław zapytany jakie wydarzenia najbardziej zapadły w jego pamięci, powiedział tylko, że był w harcerstwie wiele lat, uczestniczył w wielu wyjazdach, ma wiele wspomnień, i nie potrafi powiedzieć, które wydarzenie jest najlepsze, ponieważ każde było tak samo piękne i niezapomniane...

Poniżej dołączam zdjęcia pamiątek Druha Drużynowego: 

sobota, 22 listopada 2014

"Weź kubek i piątaka" (1) - 22.11

Spotkaliśmy się rano w harcówce. Celem tego spotkania była... samarytanka, czyli harcerska pierwsza pomoc, i nie tylko! W końcu jesteśmy wędrownikami, mistrzami technik harcerskich :P
Skąd wzięła się ta nazwa? Tutaj przypowieść:
http://www.polskina5.pl/przypowiesc_o_milosiernym_samarytaninie
Zdjęcia i filmy już w galerii :)
Oprócz tego, dzisiaj odbyła się pierwsza zbiórka cyklu wędrowniczego "Weź kubek i piątaka"!
Spotkaliśmy się pod fragmentem muru miejskiego (ulica Podgórna). Oprócz nas, byli też wędrownicy z Gromu oraz wędrowniczki z Sumy Sił i Potoku, a także jedna wędrowniczka z Czarnej Trzynastki. Podzieliliśmy się na dwuosobowe patrole, dostaliśmy mapy, włączyliśmy wcześniej zainstalowane na telefonach skanery kodów i wyruszyliśmy na grę! Na punktach były poukrywane kartki z kodami, które trzeba było zeskanować, aby poznać pytanie, i na nie odpowiedzieć. Jeden z punktów był inny, ponieważ trzeba było na nim przebiec tor przeszkód.
Po grze spotkaliśmy się w siedzibie okręgu, aby rozpocząć wędrowniczą integrację. Podzieliliśmy się na zespoły i zaczął się wielki wieczór gier planszowych i słodkości - planszówkownisko!
Oby nie skończyło się na jednej takiej zbiórce! :)

niedziela, 16 listopada 2014

ZBIÓRKA 15.11

Spotkaliśmy się na pętli Głębokie i poszliśmy na polanę sportową. Podczas drogi kursanci KPZ 2014 parodiowali wszystko i każdego kogo popadnie pląsem pląsie zuchowym "Let mi si". Na polanie sportowej stanęliśmy w kręgu. Trzeba się poznać, prawda? Nasza drużyna liczy teraz prawie czterdzieści osób!
Po kolei, zaczynając od druha Drużynowego, każdy mówił przymiotnik na literę swojego imienia swoje imię (np. muskularny Mateusz, naturalny Noe, genialny Grzesiek). Trudne było to, że trzeba było najpierw powtórzyć wszystkie przymiotniki i imiona osób poprzedzających... Minuta ciszy dla ostatniej osoby.
Następnie zagraliśmy w INO przygotowane przez dh Tuptaka. Wszyscy mieli 30 minut na zdobycie 10 punktów, z wyjątkiem wędrowników, czyli nas... my tylko 20 :P Na szczęście daliśmy radę.
Po grze odbyło się ognisko obrzędowe z gawędą o naszych patronach - Andrzeju i Janie Romockich. Ostatnio został zatwierdzony II i III stopień sprawności właśnie o nich. Za dwa tygodnie biwak w Warszawie, zdobędziemy II stopień :)
Później zrobiliśmy kiełbaskownisko i zagraliśmy we flagi. Zbiórka warta zapamiętania :) 

sobota, 15 listopada 2014

#1 KAWIARENKA 14.11

Co ja słyszę?! Pierwsza kawiarenka Szczecińskiego Szczepu ZHR "Watra"?!
Dzisiaj podzieliliśmy się na dwie grupy - jedynki i dwójki. Jedynki miały wymyślić argumenty przeczące tezie, że w harcerstwie nie ma miejsca na osoby w wieku 15 i więcej lat, a dwójki miały znaleźć argumenty potwierdzające tę tezę. Walka była zacięta, ale jako że Kubis-prawnik należał do dwójek, to te wygrały, lecz NIE zmienia to FAKTU, że dla osób w wieku 15+ lat JEST miejsce właśnie w NASZYM PATROLU WĘDROWNICZYM - W PANTERACH!
Po zażartej dyskusji wzięliśmy się za prześpiewanie całego śpiewnika... Hehe i tak nie daliśmy rady :P Krótki bilard i lulu. Czekamy na następne takie spotkania ^^

wtorek, 11 listopada 2014

Zbiórka wędrownicza - 11 Listopada

Spotkaliśmy się na Szarych Szeregów. Pojawili się kursanci, wędrole z Płomienia, Gromu i Sumy Sił. Ustawiliśmy się wszyscy w szeregu, zostaliśmy podzieleni na patrole. Patrolowi dostali zasady gry, włóczki oznaczające życie w grze i kawałki bibuły różnego koloru. Każdy patrol rozdzielił pomiędzy członków bibuły -funkcje, które każdy zawiązał na ramieniu. Dla przykładu: kolor zielony oznaczał żołnierza, a żołnierz mógł pokonać tylko kolor fioletowy i pomarańczowy (kogośtam i kogośtam). Aby pozbyć się żołnierza z innego patrolu, musiał zwyciężyć go w siłowaniu się na ręce. 
Każdy patrol dostał także portret znanej osoby z jej opisem. Trzeba było go ukryć na Jasnych Błoniach w miejscu, o którym będą wiedzieli tylko członkowie patrolu. Jak zdobyć portrety innych? Wszystko polega na tym, ile razy dotkniesz daną osobę:
1 dotknięcie - traci włóczkę (życie)
2 dotknięcie - gracz mówi okolicę miejsca, gdzie ukryty jest portret jego patrolu (np. pomnik JPII)
3 dotknięcie - gracz mówi dokładne miejsce ukrycia (np. w krzaczku metr za pomnikiem JPII)
Oprócz tego ukryte zostały cztery koperty z tajemniczymi karteczkami. W punkcie końcowym - piątym, trzeba było odpowiedzieć na owe pytania. Najgorsze było to, że w tym punkcie nie było czegoś takiego, jak "zawieszenie broni", o niee... To była rzeźnia. Wyobraźcie sobie harcerza uciekającego przed trzema przeciwnikami. Zatrzymuje się on właśnie w tym punkcie, myśląc "Jak dobrze, że tu jestem bezpieczny", gdy nagle ze wszystkich stron otaczają go wrogowie, i każdy klepie go po kilka razy, i każdemu musi powiedzieć gdzie jest portret jego patrolu... To smutne :( 
Minusami było to, że bibułki spadały i w ciemności nie było widać jakiego były koloru.
Po grze dostaliśmy flagi Polski, zaśpiewaliśmy "Przybyli Ułani pod okienko" i rozjechaliśmy się do domów, a kursanci pieszo na Głębokie :)

KPZ 7.11

Nasi wędrownicy byli na Kursie Przybocznych Zuchowych! Dużo, na prawdę dużo by opowiadać, ale to tajemnica :) Kurs zaczął się w urodziny Kacpra, więc daliśmy mu urodzinowego ziemniaka i podrzuciliśmy odpowiednią ilość razy :P Na kursie osiągnęliśmy następujące średnie:

Kacper - 4,42
Grzesiek - 4,21
Paweł - 3,54

Oznacza to, że wszyscy zdaliśmy i otrzymaliśmy swoje patenty! Do zobaczenia na następnym kursie!

niedziela, 2 listopada 2014

NOCNY WYPAD Z OKAZJI WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH 1-2.11

Spotkaliśmy się o godzinie 20;30 przy głównej bramie Cmentarza Centralnego (taki był plan - tak na prawdę wszyscy doszli chwilę przed 21:00). Ciemno jak w szklance pepsi, ale właśnie dlatego było tak pięknie. Nad cmentarzem unosiła się ogromna łuna stworzona przez znicze, co dawało dodatkowy klimat. Domiz włączył neta i wyszukaliśmy podpowiedź do najbliższego kesza i bla bla bla(geochaching). W skrócie znaleźliśmy ich kilka, a za każdym razem zapisywaliśmy się jako "Jasny Cień". Lecz nie tylko o to chodzi... kluczem tego programu był... multicash.
Otóż ten mały przedmiot jest bardzo dobrze ukryty - aby go znaleźć trzeba przejść pół cmentarza rozwiązując zagadki dające liczby, z których układa się koordynaty miejsca ukrycia multicasha. Największą trudność sprawiał pewien głaz, nieważne jaki, ważne, że nie było go tam, gdzie powinien być :( (Znaleźliśmy go dopiero podczas powrotu) Na szczęście daliśmy radę poznać pełne koordynaty miejsca ukrycia bez owego głazu.
NA NASZE NIESZCZĘŚCIE ktoś przed nami PODHARCERZYŁ nam naszego KOCHANEGO MULTICASHA. Bawiliśmy się bardzo dobrze dzięki czemu poznaliśmy wiele nowych miejsc i pomników na naszym cmentarzu i na pewno takich wypadów będzie więcej ;)

pozdrawiamy
Jasny Cień
01;23
Szczecin, 02.11.2014