Naszym przewodnikiem był Jakub Brzózka - on także był kiedyś harcerzem, a nawet drużynowym. Pan przewodnik szastał żartami na prawo i lewo:
"- Jak piorun uderzy w krzyż na Giewoncie gdy ktoś tam będzie, to normalnie ADIOS POMIDOROS.
- Kiedyś w górach, podczas zimy pewna kobieta złamała nogę. Przyszło dwóch ratowników z akią, żeby przetransportować kobietę. Gdy już ją przymocowali do sań, założyli gogle i zapięli specjalny kombinezon tak, że praktycznie nic nie widziała, zaczęli zakładać narty. Podczas tej czynności ze względu na wagę kobiety akia zsunęła się i popędziła jak szalona w dół. Przerażeni ratownicy górscy szybko dokończyli zakładanie nart i zjechali wprost za saniami, które na szczęście zatrzymały się z wielką siłą w zaspie śnieżnej. Jeden z ratowników z obawą rozpiął kombinezon kobiety żeby sprawdzić czy nic jej się nie stało. Gdy ujrzał wielki uśmiech na twarzy kobiety i zobaczył jak jest uradowana bardzo się zdziwił, a kobieta powiedziała "Jeździ Pan jak szatan!"
- Pewien niedoszły samobójca tuż przed skokiem w górską przepaść postanowił zadzwonić do TOPR-u i powiedzieć, że ma zamiar się zabić. Gdy odebrał ratownik-jąkała i usłyszał co ten człowiek chce zrobić powiedział tylko "Ja-ja-jak s-s-sko-czy-czy-czysz t-t-to cię z-z-znajdziemy i ku-ku-kurczę d-d-dobijemy". Mężczyzna nie skoczył i nawet przyszedł do placówki TOPR-u i przeprosił."
W p-p-poniedziałek rano pojechaliśmy busem do Krakowa, gdzie zwiedziliśmy Zamek na Wawelu, jaskinię smoka, Kościół Mariacki i skoczyliśmy do tamtejszego Escape Roomu "Locked UP".
Tatry 2015
Akia - metalowa łódka (sanie) używana przez ratowników górskich do transportu na śniegu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz