Z piątku na sobotę był wędrowniczy maraton filmowy. Oglądaliśmy Gwiezdne Wojny do drugiej. Zasnęliśmy po czwartej, a wstaliśmy po siódmej - 3 godziny snu = większy hardcore na wędrówce!
Tak jak napisałem, wstaliśmy po siódmej, następnie posprzątaliśmy, spakowaliśmy plecaki i wyruszyliśmy. Trasa? Bezrzecze - Podjuchy. Śniadanie? Kebab na Wernyhory. Zdjęcia? Zrobione, są w galerii. Wrażenia? Wiałooo!
Gdy doszliśmy do celu Kacper i Grzesiek poszli opracować plan reaktywacji 8 Szczecińskiej Gromady Zuchowej "RYCERZE ISKRY"!
CZUWAJ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz